Ostatnim elementem urządzenia pokoju jest wystrój. Jednak często po nim następuje jeszcze jeden etap. Jest nim wykańczanie poszczególnych mebli. Często jest tak, że świeżo kupione biurko ma za mało półek albo że potrzeba nam wprawić prowadnice do szaf. Taka sytuacja ciągnie się niejednokrotnie latami. Ciągle nie znajdujemy czasu na zajęcie się tą sprawą, a sprzęty, które mają znaleźć się w biurku, walają się po pokoju. Drzwiczki do szafy stoją oparte o ścianę obok, a ciuchy w szafie kurzą się niemiłosiernie. To obrazek z niejednego domu czy mieszkania.
Jednak nie musi tak być. Można potraktować to poważnie i zabrać się do pracy od razu po wykończeniu mieszkania. Czemu nie? Wówczas będziemy mogli na świeżo się tym zająć, bez zbędnego opóźniania i odwlekania tej sprawy niemalże w nieskończoność. Dzięki temu zaoszczędzimy nerwy i zdrowie psychiczne, które w przeciwnym wypadku nastawione byłyby na szwank. Tym samym zapobiegniemy kurzeniu się naszych rzeczy osobistych i potykaniu się o przedmioty pozostawione na podłodze lub oparte o ściany.
Warto zacząć od najbardziej przeszkadzających i kluczowych elementów. I tak najpierw na pewno zajmiemy się denerwującymi drzwiami i wprowadzimy odpowiednie prowadnice do szaf, w których brakuje tego elementu. Następnie weźmiemy się za półki w szafkach i biurkach. Tu można zrobić naprawdę wiele. Nie wszystkie półki muszą być takiej samej wielkości — niektóre z nich będą krótsze, dzięki czemu zyskując nieco powierzchni na drobiazgi, pozostawimy też przestrzeń dla rzeczy wysokich. Kolejnym dodatkiem powiększającym funkcjonalność szaf i pokoju w ogóle są haczyki. Można je zamontować niemalże wszędzie — w szafie na zewnątrz szafy, z obu jej boków, na ścianie, na drzwiach, a nawet na suficie — a czemu nie?
Tak rozszerzona funkcjonalność pozwoli nam lepiej czuć się w pomieszczeniu i dostrzegać pełnię jego wartości.
Niestety ma to też swoje minusy. Wiele z tych ulepszeń może powodować utratę gwarancji producenta — która i tak jest w większości przypadków za krótka. Poza tym takie meble zawsze już będą nosiły ślady tych rozszerzeń i dodatków. Mimo wszystko warto to robić. Gwarancja kończy się szybko, a niektóre ślady dodatków można usunąć lub zatuszować. Nie bójmy się zatem usprawniać sobie życia.
Kto, jak kto, ale dzieci powinny wiedzieć najlepiej, że w chowanego dobrze jest się bawić w domu pełnym drzwi na prowadnicach do szaf. Najlepiej jeszcze, jeśli są dodatkowo wspomagane modułem wyciszającym — wówczas słyszalność ruchów chowającej się osoby jest bliska zeru. Zabawa w chowanego przedłuża się wtedy, a dzieci mają jeszcze więcej emocji.
Dodatkowym atutem wyżej wymienionych usprawnień jest możliwość wykazania się pana domu swoimi umiejętnościami. My mężczyźni uwielbiamy majsterkować, ale jeszcze bardziej lubimy, jak ktoś nas pochwali za nasze dzieło lub wypowie słowa zachwytu nad danym rozwiązaniem, a dopiero potem z dużym zaskoczeniem przyjmie informację, że to nasze dzieło. Taka sytuacja to miód na męskie lwie serce. Poza tym w ten sposób zaoszczędzimy też nieco czasu i pieniędzy, bo kupowanie gotowych rozwiązań zawsze wiąże się z kolejkami w sklepie, koniecznością dojazdu lub dojścia, no i odpowiednio wyższą ceną, a i tak konieczne będą potem jakieś dostosowania, które zajmą kolejny czas.
Często etap wcześniej można też pomyśleć o tym, które stare meble nadają się całkowicie na wyrzucenie, a z których można zrobić mebel „nowy”. Czasem też zdezelowane meble mogą mieć dobrze zachowane uchwyty czy półki. Warto je wykorzystać. Zdarza się też, że istnieje możliwość zrobienia z jednego mebla kilku mniejszych. Można na przykład górną część wysokiej szafy wykorzystać jako szafkę podwieszaną, a z jej dołu zrobić regał na książki. Jeśli zaistnieje potrzeba obrócenia części z drzwiami przesuwnymi, wystarczy zamontować prowadnice do szafki i już wszystko będzie działać jak poprzednio.
Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby ze starych elementów mebli zrobić drobne, funkcjonalne sprzęty. Czemu by nie zrobić na przykład podkładek pod kubek z tylnego elementu szafki, która została rozebrana? Swoje zastosowanie może znaleźć nawet zawias z rozwalonych drzwiczek. Można go wykorzystać do zrobienia pułapki na szczury i myszy oraz inne gryzonie, płazy, gady, owady i jednokomórkowce. Jak? — nie wiem. Kwestia wyobraźni, potrzeb i umiejętności. Innym pomysłem jest zrobienie z jednej z niepotrzebnych półek podwieszanego stolika, który może zastąpić biurko. Wystarczą elementy mocujące, które można wykorzystać z innego mebla lub dokupić. I tym sposobem mamy z głowy kolejny mebel. Takich przykładów jest mnóstwo.
Na koniec warto usiąść razem z rodziną i wypić dobrą herbatę. Nie taką byle jaką, ale naprawdę dobrą. To podobno sprzyja wewnętrznej spójności rodziny. Najpierw wspólne działanie, choć często każdy we własnym zakresie, a potem wspólny odpoczynek, często połączony z omówieniem skończonych etapów działania i planowaniem kolejnych zadań dla każdego członka rodziny. Wówczas dostrzega się też podstawowe braki w wyposażeniu i wpada na kolejne pomysły — co jeszcze można zrobić, jak można usprawnić życie w naszej przestrzeni życiowej.
Warto, naprawdę warto całą rodziną zaangażować się w dzieło wykańczania mieszkania, a szczególnie w twórcze wykańczanie poszczególnych mebli i wytwarzanie elementów dekoracyjnych i funkcjonalnych — każdy ma nieco inne zdolności i wspólnymi siłami można zdziałać naprawdę dużo i osiągnąć nieporównanie lepsze efekty niż przy działaniu w pojedynkę. Do tego dzięki takiemu działaniu poznajemy wzajemnie swoje możliwości, preferencje, styl, jaki odpowiada każdemu członkowi rodziny oraz sposób pracy każdego z nich. Oprócz tych walorów są jeszcze inne, takie jak oszczędność pieniędzy, czasu i miejsca.
Tym sposobem możemy stworzyć sobie niemalże idealną przestrzeń do pracy, nauki, życia rodzinnego, tworzenia, a także życia duchowego — tak bardzo potrzebnego do funkcjonowania w pozostałych obszarach. Nie zapominajmy o tym, by zadbać nie tylko o mieszkanie dla naszej rodziny, ale przede wszystkim o nasze wewnętrzne mieszkanie duszy.